Blok czekoladowy
Poznaj rozpływający się w ustach blok czekoladowy z mleka w proszku, którym zajadaliśmy się w PRL. Mój blok jest pełen pysznych dodatków. Świetnie smakuje do porannej kawy lub herbaty. Przepis jest bardzo prosty i szybki w zrobieniu.
Blok czekoladowy to przepyszny deser, który w czasach PRL był prawdziwym rarytasem. Moje dzieci go uwielbiały. Dziś postanowiłam odświeżyć stary przepis babci i specjalnie dla moich wnuków zrobiłam ten przysmak. W składnikach podaję proporcje na 2 rodzaje keksówek oraz propozycje na pyszne dodatki.
Składniki na blok czekoladowy
Kaloryczność w zależności od dodatków: 400 – 500 kcal w 100 g. Moja szklanka zawsze ma pojemność 250 ml.
Do bloku czekoladowego dodaję moje ulubione dodatki. Mogą to być np: herbatniki, wafle, ryż preparowany, orzechy, pistacje, migdały, suszona żurawina lub suszone śliwki, rodzynki, słonecznik, wiórki kokosowe lub płatki migdałów.
Składniki na małą keksówkę o wymiarach 11 x 24 cm:
- 400 g mleka w proszku (dokładnie 3 szklanki)
- około 300 g ulubionych dodatków
- 225 g masła
- 150 g cukru (niepełne 3/4 szklanki)
- 125 ml wody (pół szklanki)
- 50 g kakao (4 czubate łyżki)
- opcjonalnie kilka kropel aromatu do ciasta (np waniliowy lub migdałowy)
Składniki na średnią keksówkę o wymiarach 11 x 30 cm:
- 500 g mleka w proszku (u mnie całe opakowanie)
- około 375 g ulubionych dodatków
- 280 g masła
- 190 g cukru (niepełna szklanka)
- 150 ml wody (0,6 szklanki)
- 65 g kakao (5 czubatych łyżek)
- opcjonalnie kilka kropel aromatu do ciasta (np waniliowy lub migdałowy)
Jak zrobić blok czekoladowy ?
Do zrobienia bloku czekoladowego wykorzystuję nieduży rondel oraz łyżkę do mieszania (opcjonalnie rózga kuchenna). Masę deseru przekładam do keksówki. Możesz też zawinąć w rulon.
1 – roztapiam masło z cukrem, kakao i wodą
W rondelku podgrzewam masło na niedużym ogniu. Gdy się rozpuści, wlewam wodę i wsypuję cukier oraz kakao. Moja wskazówka. Zamiast wody możesz użyć mleka, a zamiast cukru miód. Uważam, aby się nie zagotowało. Wszystko mieszam ze sobą, aby powstała jednolita masa. Następnie zdejmuję z ognia i odstawiam, aż lekko ostygnie. Od tej pory już nie podgrzewam masy.
2 – wsypuję stopniowo mleko w proszku
Nie możemy dodać mleka w proszku do gorącej masy, bo się zważy. Gdy masa czekoladowa lekko ostygnie (ma być ciepła, ale nie gorąca), dodaję stopniowo łyżka po łyżce mleko w proszku i cały czas mieszam ze sobą. Możesz mieszać: łyżką, mikserem na małych obrotach lub rózgą kuchenną. W tym momencie możesz dodać krople aromatu do ciasta (np waniliowy lub migdałowy). Pod sam koniec dodawania mleka w proszku, masa jest dość jednolita oraz bardzo gęsta i taka ma być.
Jeśli tłuszcz się lekko rozwarstwia, nie martw się tym. To ostatecznie nie ma wpływu na deser. Bardzo rzadko masa może się całkowicie rozwarstwić. Wówczas szybko wlej około 50 ml wrzącej wody (w razie potrzeby więcej) i od razu wymieszaj łyżką lub mikserem. Taka metoda jest skuteczna, pod warunkiem szybkiej reakcji.
3 – wrzucam ulubione dodatki
Do masy wrzucam ulubione dodatki. Oczywiście herbatniki czy wafle trzeba pokruszyć, a orzechy posiekać. W czasach PRL blok czekoladowy wypełniałam pokruszonymi ciasteczkami. Dziś wolę dodać orzechy i suszone owoce. Podałam w składnikach obszerną propozycję dodatków, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jestem ciekawa, czy dodajecie coś jeszcze innego do swojego bloku czekoladowego? Chętnie przeczytam w komentarzach.
4 – formuję i chłodzę blok czekoladowy w lodówce
Keksówkę wyścielam papierem do pieczenia i za pomocą łyżki przekładam gęstą masę. Na koniec za pomocą łyżki ugniatam i wyrównuję. Jeśli chcesz idealnie gładki wierzch bloku czekoladowego, to wyrównaj go zwilżoną w wodzie dłonią. Możesz na wierzch posypać orzechy, migdały, pistacje lub wiórki kokosowe. Dzięki temu będzie wyglądał apetyczniej.
Tak przygotowany blok czekoladowy okrywam kawałkiem papieru do pieczenia lub folią spożywczą. Umieszczam w lodówce (minimum 6 godzin), a najlepiej na całą noc.
Gdy blok czekoladowy stężeje, kroję w plastry i podaję do kawy lub herbaty. Palce lizać. Jeśli chcesz poczuć smaki, którymi zajadali się rodzice i babcia z dziadkiem, to koniecznie wypróbuj mój przepis.
Życzę smacznego.